Pamiętacie nalewkę imbirową?
Idąc tym śladem nastawiłam 2 kolejne eksperymentalne słoje z nalewkami:
1. Ananasówka Turyńska:
- 1 dojrzały ananas - obrać ze skóry, drobno pokroić,
- kawałek kory cynamonowej - pokruszyć
- szczypta gałki muszkatołowej
- 1 laska wanilii
- 1 l. czystej wódki
- 0,25 kg cukru
- 0,5 szklanki wody przegotowanej i wystudzonej
Ananas + kora + gałka + wanilia + alkohol - do wyparzonego słoja i odstawić na 2 tygodnie w ciepłe miejsce.
Wstrząsać codziennie :).
Po 2 tygodniach nalepkę przefiltrować.
Z wody i cukru zrobić syrop (w przepisie było 0,5 kg cukru ale ja nie lubię takich słodyczy) i dolać po ostudzeniu do przefiltrowanej nalewki.
Przelać do butelek i odstawić jeszcze na minimum 2 tygodnie - ale 4 byłoby jeszcze lepiej ;).
2. Wrocławska Piekielna Pimentówka
- 15 ziaren ziela angielskiego
- 5 ziaren pieprzu czarnego
- cienko skrojona skórka z 1 pomarańczy
- 1 plasterek imbiru
- 1 l. wódki
- 20 dkg cukru
Ziele + pieprz + skórka pomarańczowa + imbir do wyparzonego słoja, zalać alkoholem i odstawić na 2 tygodnie.
Przefiltrować i dodać rozpuszczony w małej ilości wody cukier.
Rozlać do butelek i odstawić na miesiąć.
Przyznam że tej piekielności nie bardzo czuć, za to skórka pomarańczowa daje bardzo miły posmak :)!
- 15 ziaren ziela angielskiego
- 5 ziaren pieprzu czarnego
- cienko skrojona skórka z 1 pomarańczy
- 1 plasterek imbiru
- 1 l. wódki
- 20 dkg cukru
Ziele + pieprz + skórka pomarańczowa + imbir do wyparzonego słoja, zalać alkoholem i odstawić na 2 tygodnie.
Przefiltrować i dodać rozpuszczony w małej ilości wody cukier.
Rozlać do butelek i odstawić na miesiąć.
Przyznam że tej piekielności nie bardzo czuć, za to skórka pomarańczowa daje bardzo miły posmak :)!
4 komentarze:
experymentalne naleweczki ?
Tak tak :)!
Lubię takie "experymenta"!
Na zimowe wieczory będzie jak znalazł na rozgrzanie ;)!
Albo do piersiówki na nartach ...
Mam wolne słoje więc zaraz nastawię coś nowego :)!
Ta anansowa musi byc super:)
A że mozna ją zrobic o każdej porze roku to napewno wyprubuję:):):)
ale smaka narobiłaś! a ja mam tylko kiszone domowej roboty :(
Prześlij komentarz